W Nowej Zelandii postawiliśmy na naturę i jej darmowe atrakcje. Przeszliśmy wiele szlaków, a one dostarczyły nam niezapomnianych wrażeń. Nie mogliśmy sobie odpuścić jednak wizyty na planie filmowym Hobbiton, a ta przyjemność była bardzo kosztowna. Za 1.5 h zwiedzania w grupie z przewodnikiem zapłaciliśmy ok. 210 zł od osoby!
Gdybyście chcieli wybrać się na koniec świata, wystarczy otworzyć tę książkę. Nowa Zelandia urzekła mnie wspaniałymi produktami, których część, jak na przykład wino, jagnięcina, owoce kiwi, oleje z awokado czy miody z manuki, jest już dostępna w Polsce. Zostały one osobno opisane na końcu książki. Zasadniczą część stanowią przepisy na najbardziej lubiane nowozelandzkie potrawy. Znajdzie się tutaj sporo nowych połączeń smakowych (czasami wręcz szokujących dla Polaków) oraz wyjątkowo proste metody gotowania. Liczne opowieści dotyczące historii kraju i jego kulinarnych atrakcji z pewnością pomogą zaplanować podróż i intensywnie przeżyć nowozelandzką przygodę życia.
KUCHNIA NOWEJ ZELANDII PRZEPISY: najświeższe informacje, zdjęcia, video o KUCHNIA NOWEJ ZELANDII PRZEPISY; REDAKCJA - O NAS
Udając się w podróż do Nowej Zelandii miałam pewien pogląd odnośnie tamtejszej kuchni oraz przysmaków, jakich chciałabym spróbować. Po dotarciu na miejsce szybko okazało się jednak, że ilość lokali gastronomicznych i interesujących specjałów jest większa niż sobie wyobrażałam. Nowa Zelandia okazała się prawie idealnym krajem dla moich kubków smakowych. Pora zatem na opowieść o tym, czego udało nam się w tej podróży zasmakować i czego gorąco polecamy spróbować w kraju Kiwusów. Poniższe podsumowanie słowno-fotograficzne to jednakże tylko przedsmak tego, o czym dokładniej planuję napisać w najbliższych, kulinarnych wpisach, a część z nich zostanie uzupełniona przepisami. NA DUŻY I MAŁY GŁÓD Burgery Popularność burgerowni w Nowej Zelandii dokładnie pokrywała się z tym, o czym wcześniej czytałam. Ich mnogość najlepiej widoczna jest oczywiście w największym mieście – Auckland, ale nie brakuje ich także w mniejszych miejscowościach. Tutejsze lokale serwujące burgery niewiele mają jednakże wspólnego (przynajmniej tych kilka przez nas przetestowanych) z typowymi fast-foodami. Podczas pobytu w Nowej Zelandii stworzyliśmy własny ranking tego typu miejsc, a wygrał Fergburger w Queenstown. Od nowozelandzkich buregów odrobinę się uzależniliśmy… Fergburger w Queenstown Frytki i chipsy z kumary Kumara to słodki ziemniak i podobnie jak taro jeden z podstawowych składników diety Maorysów i innych mieszkańców Wysp Pacyfiku zanim w ten rejon świata zawitały statki i okręty kolonistów brytyjskich. Obecnie w Nowej Zelandii można zakupić kumarę w wielu odmianach zarówno w marketach jak i na targach. Podczas podróży rozsmakowaliśmy się w rozmaitych produktach wytwarzanych z tego ziemniaka takich jak frytki, chipsy, jak również dip z kumary z dodatkiem pestek dyni. Pycha! Burgerfuel w Auckland – niezłe burgery i ciekawy wystrój, ale przede wszystkim pyszne frytki z kumary. Meat pie Obecnie łatwiej jest znaleźć w Nowej Zelandii lokal serwujący burgery niż klasyczne meat pie czyli ciastko z kruchego ciasta z mięsnym nadzieniem. Zdarzają się również odmienne wersje np. z cebulą, grzybami lub serem. Tak czy inaczej, udało nam się spróbować tego specjału w trzech różnych miejscach. Każde ciastko było nieco inne, zaś najlepsza okazała się wersja z kurczakiem i żółtym serem serwowana w kawiarni znajdującej się w muzeum Te Papa w Wellington. Poza meat pie można też spróbować innego podobnego smakołyku – sausage rolls czyli kiełbaski w cieście. Zdecydowanie bardziej polecam jednak meat pie. Sery nowozelandzkie Dla odmiany z produktów mlecznych polecam spróbować rozmaitych nowozelandzkich serów, które są kremowe, delikatne, a jednocześnie intensywne w smaku np. Whitestone oraz Kaimai. Świetnie smakują z awokado lub chipsami z kumary, oczywiście w towarzystwie czerwonego, nowozelandzkiego wina. Sosy Kaitaia Fire i Waha Wera Kaitara Fire to nowozelandzka wersja sosu tabasco. Pikantny sos przygotowywany jest z papryczek chilli uprawianych na północy Nowej Zelandii. W smaku jest rzeczywiście bardzo zbliżony do klasycznego, amerykańskiego sosu. Od Kaitaia Fire dużo atrakcyjniejsza okazała się dla nas (a przynajmniej dla mnie) jego bardziej oryginalna odmiana, a mianowicie sos o nazwie Waha Wera będący połączeniem papryczek habanero oraz… owocu kiwi i miodu manuka. Jest on mniej pikantny i ma delikatny, słodki posmak. Można się uzależnić! OWOCE Złote kiwi Nowozelandzkiego kiwi miałam okazję spróbować przed podróżą do Nowej Zelandii, więc jego smak nie był dla mnie zaskoczeniem. Kiwi nowozelandzkie w odmianie złotej (Gold kiwifruit), ma podobny rozmiar i kształt do zielonego kiwi, ale posiada gładką skórką i żółty miąższ. W smaku jest niesamowicie, wspaniale słodziutkie! Podczas pobytu w Nowej Zelandii trudno nam było nie pozwolić sobie na małą kiwi-rozpustę. Owoce te były stałym składnikiem naszych śniadań i uzupełniały burgerową dietę o niezbędne witaminy. Tak przynajmniej sobie tłumaczyliśmy te burgery… Awokado Spośród nowozelandzkich owoców drugim naszym faworytem poza kiwi było awokado. Takiego smaku również trudno jest uświadczyć w Polsce! W dodatku awokado kupowane na targu potrafi być naprawdę tanie i mimo, że sprawia wrażenie niedojrzałego i niezbyt urodziwego, to po niezwykle łatwym pozbyciu się twardej skórki, w środku okazuje się pięknie zielone i miękkie. Idealne jako przekąska na przykład do sera albo do wykonania pasty do posmarowania pieczywa. NAPOJE Lemoniada L&P (Lemon & Paeroa) Pierwszą butelkę kultowego napoju Kiwusów określanego jako „World Famous in New Zealand since ages ago” zakupiliśmy zaraz po przylocie, jeszcze na lotnisku w Auckland. W sumie ta niezwykle popularna cytrynowa lemoniada okazała się smaczna, ale dla mnie była trochę zbyt słodka i sztuczna. Zamiast L&P woleliśmy więc klasyczną colę, ale chociaż raz spróbować trzeba Soki i koktajle owocowe Rozmaitych napojów owocowych dostępnych zarówno w sklepach, jak i na targach warto spróbować przede wszystkim z uwagi na oryginalne smaki, szczególnie mieszanek różnych egzotycznych owoców, których ciężko spotkać w Polsce. Flat white Flat white to rodzaj kawy szczególnie popularny w Australii i Nowej Zelandii. Jest on bardzo podobny do cappuccino, ale posiada mniej spienionego mleka. Smak samej kawy jest moim zdaniem dzięki temu bardziej wyczuwalny. Od spróbowania flat white po raz pierwszy nawet nie przyszło mi przez myśl, żeby zastąpić je inną kawą. Podobnie jak w przypadku lodów, również pod względem ilości spożywanej kawy Nowozelandczycy są podobno w światowej czołówce. Fakt ten przekłada się na ilość kawiarni, ale wspomnianą kawę można bez problemu dostać także na ulicznych targach. Na pyszne śniadanie z flat white polecam szczególnie lokal Hummingbird Coffee w Christchurch . Wina nowozelandzkie Wina nowozelandzkie były zawsze przez nas bardzo lubiane, więc na miejscu mogliśmy poczuć się jak w raju. Dzięki dużemu wyborowi tego typu alkoholi mogliśmy popróbować wielu nowych win, zaś naszymi faworytami okazały się Waipara Riesling 2012 oraz Waipara Pinot Noir 2012. Dla prawdziwych koneserów zapewne nie stanowiłyby niczego wyszukanego, ale dla – tak to nazwijmy – koneserów budżetowych – bajka Z nieco droższych butelek warto choć raz spróbować czerwonego – a jakże – Middle Earth Pinot Noir 2011. Warto wspomnieć, że poza szeroką ofertą alkoholi dostępną w marketach, w nowozelandzkich miastach jest sporo sklepów „Liquor Store”, a niektóre czynne są nawet do północy. Spożywanie alkoholu dozwolone jest od 18 roku życia, ale… jeśli wygląda się na 25 lat lub mniej, można zostać poproszonym o pokazanie dowodu lub – w przypadku obcokrajowca – paszportu, ewentualnie prawa jazdy. Ku naszemu zaskoczeniu kilka razy podczas takich zakupów zostaliśmy przez sprzedawcę poproszeni o okazanie dokumentu potwierdzającego ukończenie 18 lat, a o takim wieku już zdążyliśmy zapomnieć Niewątpliwą zaletą takiej sytuacji jest możliwość poczucia się młodszym choć przez chwilę… Piwa, cydry Skoro jesteśmy już przy napojach alkoholowych to warte polecenia jest np. piwo imbirowe (dostępne również w wersji bezalkoholowej) oraz piwo z miodem manuka. Innym bardzo smacznym trunkiem niskoalkoholowym jest cydr, sprzedawany w Nowej Zelandii w wielu oryginalnych smakach np. owocu feijoa czy kiwi. COŚ NA OSŁODĘ Ciastka gingernuts, afghan, ANZAC Jak już wspomniałam niemal każdy dzień zaczynaliśmy od śniadania, którego stałym składnikiem były owoce (najczęściej kiwi, a czasem również truskawki albo banany). Prócz tego jednak nierzadko podbijaliśmy liczbę spożywanych kalorii dzięki różnym rodzajom lokalnych ciasteczek. W ten sposób przetestowaliśmy owsiane ANZAC, imbirowe gingernuts, czekoladowe afghan (polecam te marki Griffin’s) oraz rozmaite ciastka produkowane przez fabrykę Cookie Time, która posiada bardzo sympatycznie wyglądający lokal w Queenstown. Lody hokey-pokey Kultowe nowozelandzkie lody waniliowe z kawałkami toffi były jednym z produktów, których koniecznie chciałam spróbować. Niestety tak jak się obawiałam, w marketach dostępne były tylko duże, dwulitrowe opakowania, co odpowiadało temu, co przeczytałam wcześniej o umiłowaniu Nowozelandczyków do tego typu słodkości. Podobno Kiwi są na drugim miejscu tuż za Amerykanami jeśli chodzi o ilość spożywania lodów! Hokey-pokey oferowane są na szczęście w wielu lokalach na mieście. Polecam spróbować ich na przykład w Giapo Ice Cream przy głównej ulicy Queen Street w Auckland, jak również innych smaków serwowanych w tej kawiarni (np. lodów o smaku zielonej herbaty). Czekolady Whittakers Czekolady największego producenta słodyczy w Nowej Zelandii zdecydowałam się spróbować, gdy skusiła mnie wersja z kiwi, a dokładniej z kawałkami galaretek o takim smaku oraz z orzechami makadamia, które po prostu uwielbiam. Oryginalnych smaków w ofercie Whittakers nie brakuje, więc każdy czekoladowy łasuch znajdzie coś dla siebie. Zdecydowanie warto chociaż jeden raz pozwolić sobie na taką dawkę kalorii. Pascall Pineapple Lumps Na te cukierki trafiliśmy trochę przypadkiem i dopiero po fakcie zdałam sobie sprawę, że owiane są one niemal legendą. Stanowią one połączenie ananasa i mlecznej czekolady i przy pierwszym podejściu mogą wydać się trochę nietypowe w smaku… ale jeżeli dać im szansę, to można się uzależnić… Pierwsze Pineapple Lumps (zwane początkowo Pineapple Chunks) zostały wyprodukowane przez Regina Confectionery Company około 1952-54 roku. Słodkości te w konsystencji przypominają gumę do żucia, co ma zaletę taką, że nie sposób szybko się ich pozbyć ODROBINA EGZOTYKI Japońskie dania w Nowej Zelandii czyli takoyaki i sushi Po tegorocznej podróży do Japonii i rozsmakowaniu się w tamtejszej kuchni bardzo doceniłam fakt, że nowozelandzkie miasta i przedmieścia obfitują w dużą ilość japońskich (i ogólnie azjatyckich) lokali i sklepów. Na ulicznym targu w centrum Auckland, a konkretnie jednym ze stoisk prowadzonych przez parę Japończyków, przypomniałam sobie smak takoyaki, które wcale nie było dużo gorsze od tego próbowanego w Japonii. Podstawową różnicą były mniejsze kawałki ośmiornicy, ale po za tym pyszności Spacerując po mieście bez problemu można trafić na lokale, w których sprzedawane są gotowe zestawy sushi i serwowane rozmaite japońskie dania. POZA TYM… Oczywiście poza wspomnianymi powyżej produktami są jeszcze takie cenione nowozelandzkie specjały jak miód manuka czy olej z awokado (akurat z nimi miałam okazję zapoznać się nieco wcześniej), które sprawdzają się jako kulinarne pamiątki z podróży. A skoro o pamiątkach mowa… Odkrywanie nowozelandzkich smaków będę kontynuowała w domu, gdyż z podróży przywiozłam Edmonds Cookery Book – przewodnik po tradycyjnej kuchni Nowej Zelandii. Wyniki moich nowozelandzkich, kulinarnych eksperymentów już postaram się na bieżąco prezentować na blogu!
Popularna prezenterka pochodziła z Nowej Zelandii, ale od 20 lat mieszkała w Australii. W ostatnim czasie chorowała. Cal Wilson nie żyje . Gwiazda "The Great Australian Bake Off" zmarła w Sydney w wieku 53 lat. Gwiazda. Na jej instagramowym profilu przeczytać możemy oświadczenie jej bliskich.
Czym Nowozelandczycy zastępują naszego niedzielnego schabowego, gdzie znajdziemy 13-metrowy pomnik owoców pestkowych i jak upiec tort w mikrofalówce? Dowiecie się tego z książki poświęconej gastronomii kraju Kiwusów. „Kuchnia Nowej Zelandii” Ilony Zdziech to turystyczny przewodnik, zbiór przepisów i kulinarny poradnik w jednym. Książka powinna więc zaciekawić miłośników dalekich podróży oraz egzotycznych smakołyków. A i dla fanów „Władcy Pierścieni” co nieco się znajdzie ;) „Kuchnia Nowej Zelandii” jest publikacją wyraźnie sprofilowaną na tematykę turystyczno-kulinarną. Autorka oprowadza czytelnika po „smakowitych” zakątkach opisywanego kraju, poprzedzając wędrówkę charakterystyką wybranych jego regionów. Zawarta w książce kulinarna mapa obejmuje restauracje warte odwiedzenia lub miejsca związane z nowozelandzką kuchnią (targowiska, sklepy, siedziby producentów, itp.). Pojawiają się wzmianki o typowych lokalach gastronomicznych w Nowej Zelandii oraz tamtejszych festiwalach jedzenia i wina. Osobny wątek stanowią informacje związane z enoturystyką – począwszy od charakterystyki nowozelandzkich winnic, poprzez zarys historii tamtejszego winiarstwa, na przeglądzie wybranych szczepów kończąc. Ilona Zdziech opisuje ponadto przemiany sceny gastronomicznej w Nowej Zelandii, wspomina o znanych szefach kuchni i autorach książek kucharskich, a także najpopularniejszych programach kulinarnych. Lektura książki może więc zainspirować turystów-smakoszy do wizyty w kraju Kiwusów. Dostarczy bowiem wskazówek co do potencjalnych kierunków wędrówki oraz związanych z nią gastronomicznych atrakcji. Z turystycznym aspektem wiąże się ściśle segment poświęcony kulturze żywieniowej i obyczajowości Nowozelandczyków. Umieszczone w książce opisy potraw są uporządkowane według kolejności i specyfiki spożywanych w kraju Kiwusów posiłków. Autorka zamieszcza także szereg informacji, obrazujących tamtejsze zwyczaje i mentalność mieszkańców. Wyjaśnia więc, na czym polega maoryskie pojęcie gościnności, pisze o nowozelandzkiej kulturze grillowania i picia kawy, eksponuje popularność wędkarstwa i kuchni fusion wśród Nowozelandczyków. Liczne są ponadto wzmianki historyczne, związane z genezą wybranych produktów żywnościowych w Nowej Zelandii. Dzięki równie szerokiej perspektywie książka dostarcza wiele informacji, wykraczających poza tematykę kuchennych przepisów i ciekawostek. Co nie znaczy, że wątków kulinarnych Autorka unika. Wręcz przeciwnie – w „Kuchni Nowej Zelandii” królują apetyczne dania, egzotyczne produkty i najsłynniejsze marki nowozelandzkiej gastronomii. Ilona Zdziech wprowadza przejrzystą klasyfikację, grupując wybrane wątki i segmenty żywieniowe w osobnych podrozdziałach. Połączone z przepisami opisy poszczególnych potraw wabią oko apetycznymi fotografiami. Nie braknie tu informacji na temat kulinarnych specjalności kraju Kiwusów: tamtejszej odmiany sera cheddar, napoju kawowego Flat White, endemicznego gatunku małży, słynnego tortu Pawłowej, miejscowego oleju z awokado, a także miodu z manuki. W książce znajdziemy ponadto wzmianki o popularnych nowozelandzkich markach produktów spożywczych – np. proszku do pieczenia ‘Sure to Raise’ Baking Powder, fasolkach w puszce firmy Wattie’s, napoju gazowanym L&P, lodach Tip Top, wódce 42 Below czy drożdżowej paście Vegemite. Nutkę egzotyki zapewnią wielokrotnie wspominane przez Autorkę rarytasy Nowej Zelandii: słodkie ziemniaki kumara, zielone owoce feijoa czy odmiana drzewnego pomidora – tamarillo. Kulinarne opowieści Ilony Zdziech przechodzą miejscami – chyba trochę niepotrzebnie – w rodzaj poradnikowych wskazówek. Dowiemy się zatem, jak skutecznie i bez zbędnego wysiłku zorganizować przyjęcie z przystawkami, a także poznamy tajniki produkowania przetworów. Podobne fragmenty, choć nieliczne, nie do końca współgrają z całościową wymową książki. Są więc – obok niedokładnej korekty tekstu – nieco słabszym aspektem „Kuchni Nowej Zelandii”.Przysłowiowym strzałem w dziesiątkę jest za to wątek relacji, łączących Polskę z Nową Zelandią. Wspólne punkty w historii obu narodów, a także kulinarne i kulturowe zapożyczenia stanowią przedmiot szczególnej uwagi Autorki. Po skończonej lekturze będziemy więc wiedzieć, które polskie dania znalazły uznanie na stołach Nowozelandczyków, oraz czym nowozelandzka kuchnia różni się od naszej. Dowiemy się ponadto o początkach polskiego osadnictwa w Nowej Zelandii i udziale Polaków w historii nowozelandzkiego winiarstwa. Dla czytelników zainteresowanych którymś z zamieszczonych w książce przepisów Autorka przygotowała ponadto przegląd dostępnych w Polsce produktów z kraju Kiwusów, a także miejsc, gdzie można je nabyć. „Kuchnia Nowej Zelandii” jest więc pozycją interesującą i tematycznie wyczerpującą. O rzetelności publikacji świadczy chociażby honorowy patronat polskiej i nowozelandzkiej ambasady, a także rekomendacja twórcy kuchni fusion – Petera Gordona. O walorach lekturowych natomiast – widoczna w tekście kulinarna pasja Ilony Zdziech. Jej fascynacja kuchnią i obyczajowością Nowej Zelandii bywa zaraźliwa. Warto więc podążyć wraz z Autorką tropem nowozelandzkich przysmaków, poznając przy okazji namiastkę kultury tego dalekiego kraju. O Autorce książki:Ilona Zdziech – góralka z Żywiecczyzny, nieodwołalnie zakochana w smakach południowego Pacyfiku. Z wykształcenia jest historykiem i kucharzem. Przez kilka miesięcy zwiedzała Nową Zelandię, smakując wszystko, co stanęło jej na drodze. Od wielu lat gotuje potrawy wywodzące się z Antypodów, w tym australijskie, polinezyjskie i melanezyjskie. Promuje w Polsce żywność i tradycje kulinarne tych regionów. Jej dania goszczą na przyjęciach wydawanych przez Ambasadę Nowej Zelandii w Polsce.
Ogród botaniczny w Dunedin – ogród botaniczny w Dunedin na Wyspie Południowej w Nowej Zelandii. Jest najstarszym obiektem tego typu w Nowej Zelandii. Znajduje się w północnej części miasta, na pagórkach o rzędnej 25–85 m n.p.m. W kolekcji ogrodu znajduje się 6,8 tys. gatunków roślin.
Bardzo się ucieszyłam, gdy książka pojawiła się na rynku, szczególnie, że w niedalekiej przyszłości mam zamiar odwiedzić Aotearoa czy też “Krainę Długiego Białego Obłoku” (ang. “land of the long white cloud”), jak nazywają Nową Zelandię Maorysi. W zeszłym miesiącu uczestniczyłam w spotkaniu z autorką wspomnianej książki zorganizowanym w warszawskim Klubie Podróżnik. Ilona Zdziech, która jest zawodowym kucharzem i pasjonatką kuchni południowego Pacyfiku, opowiadała o szczegółach powstania książki, nad którą pracowała przez pięć lat, o poszukiwaniu inspiracji, osobach spotkanych podczas podróży, gościnności i otwartości “Kiwusów” oraz oczywiście o najbardziej znanych nowozelandzkich daniach i produktach. Przekonałam się, że kuchnia nowozelandzka jest dużo bogatsza niż opisują to przewodniki, a każdy region ma swoje specjalności. Dowiedziałam się również, czego koniecznie powinnam spróbować i czego doświadczyć podczas podróży po kraju Hobbitów. Do tych czynności należy odwiedzenie winnicy, udział w maoryskiej ceremonii hangi oraz w jednym z festiwali kulinarnych, spróbowanie nowozelandzkiej kawy white flat, słynnego tortu Pawłowej, mięsnego pasztecika meat pie, lodów marki Tip Top, wódki 42 Below czy drożdżowej pasty Vegemite oraz wielu innych specjałów! Spotkanie zainspirowało mnie do dalszych przygotowań, planowania podróży oraz poznawania nowozelandzkiej kuchni. Zasadniczą część książki Ilony Zdziech stanowią oczywiście przepisy na najbardziej popularne nowozelandzkie potrawy. Interesującym dodatkiem są wzmianki dotyczące historii kraju, kultury jedzenia, festiwali, szkół gotowania oraz miejsc szczególnie wartych odwiedzenia. Na końcu książki zostały także opisane wybrane nowozelandzkie produkty takie jak na przykład wina, jagnięcina, owoce, oleje czy miody, jak również ich producenci i dystrybutorzy. Warto dodać, że zaprezentowane potrawy w większości wykorzystują proste składniki, które są bez problemu dostępne w Polsce. Oryginalne, nowozelandzkie produkty można natomiast kupić kontaktując się z autorką, a wkrótce ma zostać uruchomiony również sklep internetowy. Po prezentacji w Klubie Podróżnik nabyłam miody z manuki oraz kiwi (które naprawdę ma kompletnie inny smak od tego powszechnie dostępnego w polskich sklepach) prosto z Nowej Zelandii. Wcześniej na jednym z warszawskich targów z ekologiczną żywnością kupiłam natomiast nowozelandzki olej z awokado. Nie pozostało mi nic innego jak rozpocząć nowozelandzkie gotowanie Na pierwszy rzut upiekłam ANZAC biscuits, których z resztą miałam okazję spróbować na wspomnianym spotkaniu. Jak pisze Ilona Zdziech początki tych ciasteczek z płatków owsianych sięgają czasów Pierwszej Wojny Światowej, kiedy utworzono australijsko-nowozelandzkie siły zbrojne – Australian and New Zealand Army Corps (ANZAC). 25 kwietnia każdego roku w Nowej Zelandii oraz Australii obchodzony jest ANZAC Day, będący najważniejszym świętem państwowym. Jest to dzień pamięci o wspólnej ofierze żołnierzy z Antypodów, którzy ponieśli klęskę w bitwie o Gallipoli, zaś sama data jest rocznicą lądowania żołnierzy na półwyspie Gallipoli w 1915 roku. Podczas ANZAC Day upamiętnia się jednakże wszystkich, którzy odbywali służbę w narodowej armii. Jedna z teorii głosi, że w czasie Pierwszej Wojny Światowej żony i matki żołnierzy wypiekały te pożywne, długo utrzymujące świeżość ciasteczka i wysyłały je w paczkach na zamorskie fronty. Więcej na temat historii ciastek przeczytacie na stronie Bez względu na pochodzenie i historię ciasteczka ANZAC są smacznym dodatkiem do herbaty, kawy albo jogurtu. U mnie zazwyczaj pełnią rolę szybkiej, porannej przekąski do obowiązkowej kawy. Ciasteczka są naprawdę pyszne i łatwe w przygotowaniu! Jeśli chcecie wzbogacić ich smak możecie dodać orzechy albo suszone owoce (np. żurawinę, rodzynki).
Burgerowe szaleństwo, jakie nami zawładnęło w Nowej Zelandii doprowadziło do wytypowania trzech burgerowi szczególnie wartych (naszym subiektywnym zdaniem) odwiedzenia. Pierwszym naszym odkryciem był lokal sieci Burgerfuel , do którego udaliśmy się podczas drugiego dnia pobytu w Auckland .
Współczesna kuchnia Nowej Zelandii charakteryzuje się świeżością i różnorodnością. W ostatnich latach pojawił się tam bowiem trend eksperymentowania w kuchni. Nowozelandczycy lubią jeść. Jednak zazwyczaj wolą dosyć monotonne i znane potrawy, dlatego też nowy nurt jest tak ciekawy. Ten wyspiarski kraj to zielone drzewa kauri, duże plantacje owoców kiwi, nowoczesne miasta zamieszkane przez Kiwi (jak nazywają siebie Nowozelandczycy) oraz tradycyjne owcze farmy. Oprócz tego, to także zapierające dech w piersiach widoki, odrębny świat roślin i zwierząt, z prehistoryczną hatterią i nielotnym ptakiem kiwi, który stał się symbolem tego "pierwszego witającego słońce" Czytaj dalej ▼ Nowa Zelandia była kolonią brytyjską. Jak można też przypuszczać Anglia i jej sposób kucharzenia miała ogromy wpływ na sposób jedzenia mieszkańców. Mięso z trzema surówkami to wciąż klasyka, jednak wpływy zewnętrzne są widoczne. Ku miłemu rozczarowaniu kuchnia Nowej Zelandii to również smaki, które potrafią zaskoczyć jak np. nowozelandzkie wino czy czerwony burak w burgerze. Oczywiście nie można zapomnieć o kai - tradycyjnej maoryskiej potrawie. Składa się ona z wołowiny, kurczaka i baraniny z dodatkiem nieznacznej ilości warzyw. Pieczona jest w przysypanych ziemią kopczykach. Kai powinno się podawać na talerzach uplecionych z trawy i liści. Często jednak zastępowane są porcelaną wraz ze sztućcami. Do elementów kuchni nowozelandzkiej zaliczyć należy również sushi. Równie popularnym daniem o rodzimych tradycjach jest paje (rodzaj pierogów nadziewanych mięsem). Tutejsza kuchnię pokrótce opisać można jako nazywaną czasami "kuchnią obrzeża Pacyfiku" czerpiącą inspirację z Europy, Azji, Polinezji i rdzennych mieszkańców Nowej Zelandii - Maori - Maorysów. Do potraw i produktów, które swoim charakterem wyraźnie świadczą o nowozelandzkim pochodzeniu zaliczamy jagnięcinę, wieprzowinę i dziczyznę. Jagnięcina z tutejszych pastwisk jest znana na całym globie i wyznacza wysoki standard kulinarny w wielu najlepszych restauracjach świata. Mięso jest różowe i delikatne, odznacza się również niewielką ilością tłuszczu. Jagnięta są hodowane na naturalnych, soczyście zielonych pastwiskach w czystym klimacie, przez co mięso ich jest prawdziwym rarytasem. Z każdego zakątka Nowej Zelandii jest blisko do oceanu. Nic więc dziwnego, że owoce morza cieszą się ogromną popularnością i przyrządzane są na wiele sposób. Wysoko ceni się wyśmienitego i kruchego omułka zwanego greenshell mussel oraz przegrzebki, ostrygi, homary, małże czy łososie. Chociaż mieszkańcy najbardziej cenią sobie mięso, większość restauracji ma również bogatą ofertę dań wegetariańskich. Pomimo nowych trendów ulubionym daniem na wynos, podobnie jak w Wielkiej Brytanii, wciąż pozostaje jednak ryba z frytkami. Być może nawet bardziej znany niż nowozelandzka jagnięcina są w kraju wina. Te Nowozelandzkie trunki słyną w świecie z bogatego smaku i wspaniałego aromatu. Większość win wyrabianych jest w rejonach Hawke's Bay oraz Marlborough. Bardzo często wędrując po tym pięknym kraju można zajrzeć do rozsypanych tu winnic na degustację. Wiele z nich uruchamia restauracje w ramach swojej działalności, oferując wysokiej jakości potrawy oraz dając tym samym możliwość kosztowania najlepszej żywności w towarzystwie nagradzanych win z Nowej Zelandii. Wiele winnic zatrudnia również światowej klasy szefów kuchni z dużym międzynarodowym doświadczeniem. Dla amatorów mocnych wrażeń i smakoszy egzotycznych przysmaków na pewno niezapomnianym miejscem będzie Festiwal Wildfoods (festiwal żywności z buszu). Jest to bowiem wydarzenie, którego nie można przegapić, bogate w niezwykłe i ekstremalne kulinarne smaki. Kramy oferują wszystkie rodzaje dziwnej, ale ciekawej żywności Nowej Zelandii. Wszystko począwszy od oczu owiec do larw mieści się na liście rzeczy, które można spróbować. Co roku w marcowy weekend coraz większy tłum ryzykantów upaja się takimi specjałami, jak pieczone owady, ślimaki morskie czy larwy zapiekane w cieście. Na pierwsze danie można skosztować zupy z pokrzyw by następnie utonąć w niesamowitych smakach filetów z bawoła indyjskiego, mięsa kangura z rusztu, smażonej na głębokim tłuszczu szarańczy czy kebabów z omułków. Na deser kuszą nas czekoladowe trufle, wzmocnione soczystymi dżdżownicami, dla nadania treściwości. To wszystko przy akompaniamencie miejscowego wina manuka lub wina z janowca. By poprawić trawienie po całej serii tych dyskusyjnych rarytasów, można uraczyć się marynowanymi dżdżownicami w wódce. Kiwi, którzy najpierw uchodzili za tradycjonalistów i byli raczej konserwatywni w sprawach kuchni, umiejętnie połączyli różnorodne smaki i wpływy świata stając się tym samym kolebką doskonałej, jednej z najlepszych kuchni na świecie. Współczesna kuchnia Nowej Zelandii charakteryzuje się świeżością i różnorodnością. W ostatnich latach pojawił się tam bowiem trend eksperymentowania w kuchni. Nowozelandczycy lubią jeść. Jednak zazwyczaj wolą dosyć monotonne i znane...
- Гቧщичыրህξ νοχιч եлոноςուг
- Аձ αδኪщоνеգе
Mawiają że kuchnia kanadyjska jest tłusta i niesmaczna a ta sałatka jest zaprzeczeniem tej tezy. Zdrowo i pysznie po kanadyjsku. Składniki: 1 średnia główka białej kapusty. 1 cebula. 2 jabłka o czerwonej skórce. 1 łyżka cukru. 1/2 szklanki kwaśnej śmietany 12 %. 1 łyżka soku cytrynowego.
Home Książki Kulinaria, przepisy kulinarne Kuchnia Nowej Zelandii Gdybyście chcieli wybrać się na koniec świata, wystarczy otworzyć tę książkę. Nowa Zelandia urzekła mnie wspaniałymi produktami, których część, jak na przykład wino, jagnięcina, owoce kiwi, oleje z awokado czy miody z manuki, jest już dostępna w Polsce. Zostały one osobno opisane na końcu książki. Zasadniczą część stanowią przepisy na najbardziej lubiane nowozelandzkie potrawy. Znajdzie się tutaj sporo nowych połączeń smakowych (czasami wręcz szokujących dla Polaków) oraz wyjątkowo proste metody gotowania. Liczne opowieści dotyczące historii kraju i jego kulinarnych atrakcji z pewnością pomogą zaplanować podróż i intensywnie przeżyć nowozelandzką przygodę życia. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,8 / 10 4 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
Przepisy, które zaczęły obowiązywać w Nowej Zelandii, dotyczą zarówno turystów z zagranicy, jak i obywateli kraju. Krytycy nowej ustawy uważają zmiany podczas kontroli celnej jako „ poważną ingerencję w prywatność zarówno osoby, która jest właścicielem urządzenia, jak i ludzi, z którymi się kontaktowała”.
Zostało jeszcze kilka dni! Gdybyście chcieli wybrać się na koniec świata, wystarczy otworzyć tę książkę. Nowa Zelandia urzekła mnie wspaniałymi produktami, których część, jak na przykład wino, jagnięcina, owoce kiwi, oleje z awokado czy miody z manuki, jest już dostępna w Polsce. Zostały one osobno opisane na końcu książki. Zasadniczą część stanowią przepisy na najbardziej lubiane nowozelandzkie potrawy. Znajdzie się tutaj sporo nowych (czasami wręcz szokujących dla Polaków) połączeń smakowych oraz wyjątkowo proste metody gotowania. Liczne opowieści dotyczące historii kraju i jego kulinarnych atrakcji z pewnością pomogą zaplanować podróż i intensywnie przeżyć nowozelandzką przygodę życia. Kuchnia Nowej Zelandii, Ilona Zdziech, ss. 272, Warszawa 2013, Wydawnictwo Nowy Świat. Kuchnia Nowej Zelandii zostanie zaprezentowana na rynku księgarskim w połowie kwietnia 2013 r. To pierwsza książka napisana w języku polskim w całości poświęcona klasycznym nowozelandzkim przepisom oraz nowozelandzkim produktom dostępnym w Polsce. Podaje ona proste instrukcje, jak postępować z tymi unikalnymi składnikami oraz opowiada liczne historie na temat zwyczajów żywieniowych, kultury, historii, rolnictwa i atrakcji turystycznych. Ilona Zdziech, autorka przepisów i zdjęć, jest zawodowym kucharzem pasjonującym się kuchniami południowego Pacyfiku. Pięcioletnia praca nad projektem łączyła badania w Polsce i w Nowej Zelandii oraz testowanie przepisów z setek nowozelandzkich książek kucharskich i magazynów kulinarnych. Agnieszka Kierat, utalentowana grafik młodego pokolenia, jest odpowiedzialna za projekt graficzny, zaś Peter Gordon, uznany nowozelandzki szef kuchni, opatrzył książkę swoją przedmową. Honorowymi patronami przedsięwzięcia są Ambasada Nowej Zeladnii w Polsce oraz Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Nowej Zelandii. Książka poświęcona kuchni Aotearoa wpisuje się w tym roku czterdziestolecie oficjalnych stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską i Nową Zelandią. Głównym celem tej książki jest poprawienie rozpoznawalności oraz znajomości nowozelandzkich produktów dostępnych w Polsce, poprzez ukazanie polskim czytelnikom oryginalnych, wyjątkowych produktów wysokiej jakości, jak nowozelandzkie wina, jagnięcina, owoce morza, miody, oleje i owoce. W książce osobny rozdział poświęcono tym produktom, ich producentom i dystrybutorom, a także informacjom, gdzie te produkty kupić i jak z nich korzystać. Te 272 strony pełne zdjęć jedzenie i spektakularnych nowozelandzkich widoków powodują przypływ głodu. Ponad 90 klasycznych i nowoczesnych przepisów, w tym na mięsny pasztecik meat pie, ANZAC biscuits czy tort Pawłowej, zostało wybranych po to, aby ukazać radosne i nieskomplikowane podejście Kiwusów do gotowania. Informacje na temat nowozelandzkiej kultury jedzenia, historii, festiwali, szkół gotowania, szefów kuchni i innych atrakcji, towarzyszące przepisom, pomogą czytelnikom zaplanować własną podróż do Nowej Zelandii w niesamowitą wyprawę kulinarną. Książka eksploduje kolorami i smakiem Nowej Zelandii. Jeśli akurat nie możecie się tam wybrać, skorzystajcie z nowozelandzkich doświadczeń kulinarnych Autorki i podążajcie za jej ulubionymi przepisami. Szybko przekonacie się, dlaczego zachwyciła się naszą miłością do prawdziwych smaków i prawdziwego jedzenia. Z przedmowy Wendy Hinton, ambasador Nowej Zelandii w Polsce Wybierającym się "tam na dół" na wakacje do wspaniałego kraju, który jest moją ojczyzną, życzę udanej lektury książki Ilony, przygotowującej wasze kubki smakowe na nasze wspaniałe pokarmy. Ta książka jest również dla tych, którzy poszukują inspiracji do gotowania w domu. Da wam ona wyobrażenie o naszej smacznej i przystępnej nowozelandzkiej kuchni. Z przedmowy Petera Gordona Patronat Honorowy: Patronat medialny: Polecają: Strona wydawcy: Strona Petera Gordona: Za kilka dni książkę będzie można też kupić za pośrednictwem tego bloga, każdy egzemplarz oczywiście z dedykacją:-)
Kuchnia polska • Ponad 690 przepisów Poznaj ponad 690 przepisów kuchni polskiej ⭐ Gotuj dania ze wszystkich zakątków świata ⭐ Przeglądaj przepisy Kuchni Lidla! Tradycyjna polska kuchnia zaskakuje różnorodnością. Wśród wielu propozycji dominują jednak potrawy mięsne oraz mączne, a także rozmaite wariacje na temat kapusty.
Gdybyście chcieli wybrać się na koniec świata, wystarczy otworzyć tę książkę. Nowa Zelandia urzekła mnie wspaniałymi produktami, których część, jak na przykład wino, jagnięcina, owoce kiwi, oleje z awokado czy miody z manuki, jest już dostępna w Polsce. Zostały one osobno opisane na końcu książki. Zasadniczą część stanowią przepisy na najbardziej lubiane nowozelandzkie potrawy. Znajdzie się tutaj sporo nowych (czasami wręcz szokujących dla Polaków) połączeń smakowych oraz wyjątkowo proste metody gotowania. Liczne opowieści dotyczące historii kraju i jego kulinarnych atrakcji z pewnością pomogą zaplanować podróż i intensywnie przeżyć nowozelandzką przygodę życia. Zobacz inne książki w kategoriach: Książki i Komiksy / Kuchnia, potrawy / Kuchnie świata i regionalne Książki i Komiksy / Kuchnia, potrawy / Pozostałe
Surówka z brukwi. Brukiew i marchew umyłam i obrałam, starłam na tarce jarzynowej. Jabłko starłam razem ze skórką a pora pokroiłam w półplasterki. Wszystkie warzywa wymieszałam w misce, dodałam posiekane zioła, sól, ocet, majonez - najlepiej domowy - i wstawiłam do lodówki na 30 minut aby smaki się przegryzły. Smacznego.
Leptospermum scoparium powszechnie znany jako manuka, to niepozorny herbaciany krzew porastający zielone połacie przepięknej Nowej Zelandii i Australii. Poza tymi miejscami, rośliny tej nie spotkamy nigdzie indziej na świecie. Z delikatnych, białych kwiatuszków manuki pozyskuje się nektar, który jest bazą miodu o wyjątkowych właściwościach. Już sam smak miodu manuka jest bardzo charakterystyczny i zupełnie niepodobny do miodów z polskich pasiek. Czym wsławił się manuka, że dziś tak bardzo docenia się ten nowozelandzki dar? To substancja MGO czyli methylglyoxal. W każdym miodzie obecny jest ten związek (zwykle <10 mg/kg), ale w tym przypadku osiąga on bardzo wysoki wskaźnik (w zakresie 20-800 mg/kg), istotny, funkcjonalny żywieniowo. W 2006 roku, za sprawą badaczy z Politechniki Drezdeńskiej, zdefiniowane zostały zdrowotne właściwości miodów manuka (odkrycie opublikowane w „Molecular Nutrition and Food Research”, 2008). Im wyższe stężenie methylglyoxalu (MGO) w miodzie, tym silniejsze jego działanie, głównie bakteriobójcze. Miody manuka znane są również ze swych przeciwzapalnych, przeciwwirusowych i przeciwgrzybiczych właściwości, wspomagające leczenie wielu chorób. Warto włączyć je do codziennej diety, aby podreperować funkcjonowanie przewodu pokarmowego, zwłaszcza w takich przypadkach, jak zaburzenia trawienia, nadkwasota, refluks, zespół jelita drażliwego, wrzody żołądka (regularne spożywanie miodu hamuje rozwój bakterii Helicobacter Pylori w żołądku). Ponadto manuka działa antybakteryjnie na takie szczepy, jak pałeczki okrężnicy, pałeczki jelitowe, paciorkowce i gronkowce ( Streptococcus Aureus). Miody z Nowej Zelandii są efektywne w przypadku zakażenia dróg moczowo-płciowych. Są nieocenionym specyfikiem, który łagodzi trądzik, odleżyny, sprzyja gojeniu się nawet bardzo rozległych, głębokich ran i egzemy (okłady). Manuka zmniejsza objawy grypy, przeziębienia (ból gardła, nieżyt nosa, eliminuje chrypkę). Uzdrawiająco wpływa również na przewlekłe zapalenie zatok przynosowych (o grzybiczym alergicznym pochodzeniu). Unikatowe właściwości miodu manuka są wzmacniane również dzięki synergistycznemu wpływowi obecnych w jego składzie polifenoli. Miodek warto spożywać każdego dnia, w kilku podejściach. Pierwsze zaczynamy rano, na czczo w postaci 2 łyżeczek, później już jako dodatek do potraw. Oprócz ogromnych zalet apiterapii miodem manuka, charakterystyczny jest jego smak (trzeba go poznać) i dość wysoka cena, ale przecież czego się nie robi dla zdrowia:)! Więcej informacji na Autor: Anna Werelich Kocham jeść:))) Zdrowo, kolorowo i smacznie. Wartościowe jedzenie sprawia, że czuję się lepszym, sprawniejszym, tryskającym energią człowiekiem! Nie wyobrażam sobie życia bez aktywności. Biegam, ćwiczę jogę i fitness, podróżuję. Jako biolog ( ale też kosmetolog) mam świadomość, ile dobrego może dać dobrze zbilansowana dieta. Od lat interesuje mnie tematyka dotycząca żywienia człowieka. Hołduję słowom Goethe’go: „Zaufaj sobie, a będziesz wiedzieć, jak żyć!”
L2IXyl3.